piątek, 11 maja 2012
Życzliwość
Wczoraj podwiozłem staruszkę na przystanek. Była to tylko chwila, ale zdążyła opowiedzieć o kilku swoich troskach. Na koniec dała mi bukiet bzu.
Jak ludzie bardzo potrzebują kontaktu i jak są życzliwi. Trzeba dać im na to szanse i mieć czas. Podczas ostatniej podróży rowerem, kiedy pewna pani zaprosiła nas na zupę, odruchowo pomyślałem żeby podziękować i odjechać. Potem pomyślałem że jest to szansa dla niej na dobry uczynek. Może wydaje się to śmieszne. Ludzie chcą robić dobre rzeczy. Trzeba dać im do tego tylko okazje. Jak skoro omija się ludzi a szczególnie nieznajomych.
Korzystają na tym obie strony. Oni wykonali dobry uczynek zapraszając nas, my zjedliśmy i podzieliliśmy się naszą pasją i tym co robimy dając im odrobinę radości.
Pan Stanisław w Gdyni. Na początku oschły. Jak się okazało łączy nas wiele rzeczy. Pomógł nam i aż żal się było rozstawać.
Dzięki takim ludziom zawsze napełniam się wiarą w świat i człowieka. Po takim spotkaniu człowiek wędruje jak na skrzydłach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
naprawdę warto odpowiadać na ludzką potrzebę dawania....
OdpowiedzUsuń"Gesty dobroci są jak letnie kwiaty wsunięte między kartki książki: uczucia z nimi związane ożywają nawet po latach." Pam Brown
OdpowiedzUsuń