Przez najbliższy miesiąc będę niedostępny.
Dziś wyjeżdżam, po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie, na oazę. Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba...
Najgorsze jest to że prosto z oazy będę ruszał do Santiago, więc będzie mało czasu na przygotowania, a właściwie go nie będzie. Jeśli ktoś będzie zainteresowany, to obiecuję pokazać w drugiej połowie sierpnia trochę zdjęć z tego co się działo.
Buen Camino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz